Ponieważ Australia to bardzo bogaty kraj, nie brakuje tu oczywiście ładnych i bardzo drogich samochodów.Na ulicach najczęściej można spotkać samochody wyprodukowane w Australii.
Również japońskie marki, jak chyba wszędzie na świecie mają bardzo mocną pozycję.
Obecnie mają tu swoje fabryki tacy giganci jak General Motors (Holden - przykładowe zdjęcie modelu Commodore obok), Toyota, Ford i Mitsubishi.
Natomiast swoje sklepy, również w Sydney (które zresztą codziennie mijamy po drodze do domu) mają tacy potentaci jak Ferrari, Maserati, Bentley, Lamborghini czy Porsche.
Porównując, mniej można spotkać samochodów z Ameryki i z Europy. Widoczne są Mercedesy, trochę Audi, BMW, ale już zupełnie niewidoczna jest marka Volkswagena.
Auta francuskie występują w śladowej ilości i nie są uważane za prestiżowe.
Należy wspomnieć, że wiele jeżdżących po mieście samochodów to 4WD, cieszące się w Australii niezmienną popularnością.
Jeżeli chodzi o ceny benzyny, to jest ona zdecydowanie tańsza niż u nas i obecnie za 1 litr trzeba zapłacić plus - minus 1 dolara i 20 centów.
Wracając do samochodów, są one w Australii niezbędne jako środek komunikacji , praktycznie każda rodzina ma swój samochód, a już na pewno każda, która mieszka na przedmieściach Sydney i co większego miasta.
ps. Jeżeli chodzi o Volvo to samochodów tej marki nie ma praktycznie wcale, sporadycznie można spotkać co starsze modele np. 850, 450. A nowych Volvo nie ma wogóle. Przynajmniej jak do tej pory nie zaobserwowaliśmy.
Podobnie jest zresztą z Saabami, przez ten czas kiedy jesteśmy w Sydney, widzieliśmy tylko jednego niebieskiego Saaba model 900.
A co z Volvo ?
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o Volvo to samochodów tej marki nie ma praktycznie wcale, sporadycznie można spotkać co starsze modele np. 850, 450. A nowych Volvo nie ma wogóle. Przynajmniej jak do tej pory nie zaobserwowaliśmy.
OdpowiedzUsuńPodobnie jest zresztą z Saabami, przez ten czas kiedy jesteśmy w Sydney, widzieliśmy tylko jednego niebieskiego Saaba model 900.
a jak wygląda sytuacja z korkami? ;)) Pozdrowionka z zakorkowanej stolycy Monika
OdpowiedzUsuńA Skody ? Fiaty ?
OdpowiedzUsuń